Jest pierwszy dzień Świąt, za oknem w Górkach wielkich środek wiosny.........ciepło, zero sniegu.......telefon do znajomych, którzy są blizej gór i dowiadujemy się - zima jest, ale tylko w okolicy Istebnej......
Szybka decyzja i za moment juz jestesmy w samochodzie i pędzimy w kierunku zimy.....bo co to za święta bez śniegu?
Na miejscu chłopaki zabierają swoje deski, a ja kije trekingowe i wędruje sobie samotnie przez górskie przestrzenie ciesząc swoje oczy i obiektywa aparatu kariną jak z bajki......, ach gdyby tak jeszcze niebo było niebieskie......... byłby ideał.
Po 2 godzinach wędrówki zamykam pętle i idę na parking spotkać się za zadowolona rodzinką.