II dzień świąt.......dalej za oknem duje wiatr i ani odrobiny śniegu........chłopaki planują kolejny wyjazd na narty, a ja tymczasem czytam w programie tewizyjnym - dzisiaj w Wisle są mistrzostawa Polski - pomysł wydaje się świetny - jest akurat idealna okazja, aby popatrzeć na skoki z bliska, ciekawa jestem tez tej nowej skoczni i ogólnie atmosfery.
Szybko wiec sie zbierami i jedziemy do Wisły......tu się okazuje, że pierwsza tura skoków juz trwa, a tłumy takie, ze nie ma juz za bardzo gdzie zaparkować.......po dłuższych poszukiwaniach porzucamy gdzieś auto i pędzimy w kierunku skoczni.
Moi chłopcy jada sobie kolejką krzesełkowa na sam szczyt skoczni (powyżej rozbiegu jest taras widokowy), a ja oglądam sobie skoki z dołu.
Jest super - fajna atmosfera i zupełnie inna perpektywa niż to do czego przyzwyczaiła nas telewizja ;-))