Płyniemy dalej w góre rzeki , dosłownie kilka minut później czeka nas kolejny punkt programu......przygodo w koronach drzew - witaj !!!
W potwornym upale brniemy po schodach z górę.......powietrze jakim oddycha się w dźungli jest totalnie trudne do zniesienia.....teraz jestem pełna podziwu dla każdego kto wybiera sie tu na kilkudniową wyprawę....pomijam kwestię noclegów z robactwem wszelakim, ale wędrówka w tym skwarze to faktycznie wyzwanie dla najodporniejszych .........
Conopy Walk dostarcza wrażeń nie tyle emocjonalnych co wzrokowych - przyroda jak się już wcześniej mieliśmy okazję przekonać jest nieziemska........
Jesteśmy (zwłaszcza maluch) mocno roczarowani - połowa trasy jest aktualnie w stanie renowacji.....czyli zamknięta, a to co mieliśmy okazję przejść ma sie nijak do naszych parków linowych (zdecydownie na korzyść tych naszych) .......
Ale liczy sie, że byliśmy, ze przeszliśmy, ze nie bedziemy żałować, ze coś waznego nas ominęło..........