Kiedy zapytałam Pani w recepcji hotelu o największe w rejonie plantacje herbaty i fabrykę zaznaczyła mi kółeczkiem coś na pólnoc od naszego hotelu.........oczywiscie obowiązkowo jedziemy.
Wypatrujemy jakiegoś drogowskazu, wszystko sie niby zgadza, tylko drogowskaz wskazuje plantację o nazwie, która na mapie widnieje na południe od nas........do jasnej ciasnej. Człowiek głupieje kiedy ma coś takiego przed sobą i zastanawia się czy pomylił kierunki świata, czy coś sie w głowie pomieszało....... jedziemy wiec dalej w poszukiwaniu tej właściwej........tylko, że dalej nie ma już nic..........Trudno, zawracamy. Olewając oznakowanie na mapie kierujemy się za drogowskazem przy drodze.
Są - nareszcie !!! bajecznie zielone pola herbaty, tylko dlaczego zaczyna się deszcz ? Kiedy dojezdżamy do fabryki okazuje się, że jest juz zamknięta - trudno....degustacji nie bedzie........
Wyskakujemy z auta porobić zdjęcia między jednym ulewnym deszczem, a drugim i zjezdżamy w dół........ a miało być tak pieknie !