Kręcimy dalej (a własciwie to kreci mąż, a my podziwiamy widoczki za oknem).........Nagle korek, mnóstwo samochodów, wszędzie zajęte miejsca przy drodze - co u licha ?
Kiedy w końcu przebijamy się przez setki samochodów i ogromne targowiska juz rozumiemy o co chodzi.......oczom naszym ukazuje się przepiękny widok - ogromny wodospad ........
Oczywiście też szybciutko szukamy jakiejś dziury w której możnaby zaparkować i idziemy nacieszyć oczy i uszy z bliska.
Wodospad jak jeden z wielu, które widzieliśmy w Norwegii, ale woda prawie gorąca..........