Po pożegnaniu pędzimy dalej na południe - przed nami jeszcze jakieś 80 km.......
Troszkę nie do końca przemysleliśmy pewne fakty rezerując poszczególne noclegi i przeloty.
Na zdrowy rozsądek dobrze byłoby lecieć dzisiaj do Singapuru, a nie dopiero jutro. Byliśmy juz na lotnisku i wystaczyło przejechac na inny terminal. Problem w tym, że zapłaciliśmy za przelot zanim okazało sie, że znalezienie noclegu w pobliżu lotniska na tą jedna noc będzie graniczyło z cudem.
Przyczyna potem wydała sie oczywista i prosta: wyścigi F1.........najbliższy wolny pokój znaleźliśmy 80 km dalej nad morzem ...... i do tego 2, a nie 3-osobowy.
No i tak wylądowaliśmy w letniskowej miejscowości nad morzem Adamańskim.
I znowu piękne miejsce i znowu tylko na jedną noc - maluch się złości, że nie możemy zostać tu dłużej.........
Niestety - nie da się........rozkoszujemy się więc widokami wieczorową porą, moczymy nogi w nowym morzu, popijamy druinki i ............zasypiamy w pięknym apartamencie..............