Rano wyruszamy samochodem do Bielic - droga prowadzi pod sam szlaban i początek szlaku zielonego na 2 szczyty z korony - dzisiaj przyszedł czas na Rudawiec - najwyższy szczyt Gór Bialskich.
9.15 ruszamy na podbój tej nieznanej nam góry w nieznanych świecie. Początkowo szlak wiedzie drogą, mijamy łąki, stawy (pięknie zagospodarowane). Po jakichś 15 minutach szlak odbija jednak ostro w górę - od tej pory już łatwo nie będzie, ale za to wreszcie zdobywamy wysokość.
Prawdziwa nagroda czeka na nas wyżej - tu dochodzimy do granicy rezerwatu : Puszcza Śnieżnej Białki - do samego szczytu szlak wiedzie wąską ścieżką - ledwo widoczną przez ten właśnie rezerwat. Matko- jak tu pięknie, jak dziko, zieleń aż kipi, a las sprawia wrażenie nienaruszonego nigdy ręką człowieka...........na całej trasie nie spotykamy tez żywej duszy, dopiero na szczycie docierają do nas kolejni zdobywcy, ale jest wspaniale......nic nie zakłóca odgłosów natury, można się nacieszyć tą bliskością wszystkimi zmysłami............
11.15 stajemy na szczycie. Jest on co prawda zarośnięty, ale kiedy przedrzemy się przez wielkie krzewy borówek można dostrzec piękna panoramę na masyw Śnieżnika.
W drodze powrotnej już jest odpoczynek - droga wiedzie najpierw prawie płasko, potem ostro w dół, ale nie jest zbyt męcząca.