Wreszcie nastał ten czas, aby zdobyć najsłynniejszą górę regionu - Szczeliniec Wielki.
Taki bardzo wielki to on nie jest, nie sięga nawet tysiąca, ale na pewno ominąć go nie wolno.........
8.50 ruszamy na szlak, początek nie jest zbyt zachęcający - betonowe schody i barierki zdecydowanie psują urok tego miejsca.......
Po piętnastu minutach czeka już nagroda - kawa na tarasie schroniska z najpiękniejszym chyba widokiem .......
Można tu siedzieć w nieskończoność, ale z każda chwilą ludzi przybywa więc czas się zbierać i zdobyć cel - zanim to zrobimy trzeba zostawić spora kwotę w kasie na wejściu, a potem już tylko skały, skały, labirynty, widoki, zieleń - pięknie.......że też takie cudo powstało w tym miejscu :-)))