Zdradzę tajemnice : zaczęłam studia podyplomowe w Opolu, a jako, ze to 1,5 godziny drogi od Gliwic i nie chce mi się tłuc w te i wewtę mam okazję i jeszcze przez wiele miesięcy będę miała.....przyjrzeć się temu nieznanemu mi dotąd miastu.
Kiedy byłam tu po raz pierwszy wydało mi się miłe i sympatyczne - byliśmy wtedy cała rodzinką w zoo, potem troszkę powłóczyliśmy się po centrum - spodobało mi się.
Kolejny przyjazd już nie był taki wesoły, byłam kompletnie sama, w wyludnionym, ciemnym mieście.......tak ciemnym jak nie powiem co......władze oszczędzają tu na oświetleniu ile mogą, ciemne ulice, podświetlony zaledwie czubek wieży ratuszowe (poza tym nic....dosłownie nic......), na wielu uliczkach brak nawet oświetlenia ulicznego......i jak tu się samotnie plątać wieczorami ?
III podejście znowu odmieniło moje spojrzenie - tym razem nocowałam już ze znajomą ze studiów w pobliżu amfiteatru i tu jak się okazało jest pięknie - podświetlone alejki wzdłuż rzeki, jeziorko, place, parki, nowoczesne budowle.......
Ciekawe jakie będzie moje IV podejście .........?