Późnym popołudniem znajdujemy się u celu dzisiejszej wędrówki - miejscowości Dransnes.
To urocza mieścinka znajdująca się naprzeciwko wyspy ptaków - Grímsey. Można na niż popłynąć, ale rejs jest już za późno - ostatni stateczek wypłynął chwilę temu. Zjadamy więc swoje liofilizowane obiadki ( nie mamy kuchni do dyspozycji....niestety) i wędrujemy na spacerek po okolicy. Na zakończenie dnia małżonek idzie się moczyć w jednej z 3 gorących jacuzzi - ja nie mam na tyle odwagi, aby rozebrać się do stroju (temperatura odczuwalna z pewnością poniżej zera) ........wziąć prysznic , a następnie przebiec przez ulice, aby wskoczyć do wody..........to jest wyzwanie........
Siedzę za skałą ubrana we wszystko co mam i trzęsę się z zimna - dziwne zestawienie z tymi gołymi w tej wodzie !