Poznaliśmy północ, wschód, południe, pozostała nam dzielnica zachodnio - północna.......i ostatnie godziny w mieście ........
Po krótkim odpoczynku w hoteliku wędrujemy ponownie, aby dojechać do parku metrem.
A metro ma 3 zalety: jeżdżące ekspresowo schody ruchome, jeżdżące szybko pociągi i czystość .......choć wszystko pamięta czasy ZSRR ........
Kiedy docieramy w rejon Parku Zakochanych, okazuje się, że to zupełnie inny świat , tu nie ma blokowisk , są za to biurowce i uliczki pełne sympatycznych knajpek oraz generalnie jakoś tak ładniej ........
Park jest malutki, ale całkiem sympatyczny.......potem obiadek w jednaj z knajpek i powrót do hotelu przez centrum z obowiązkowym postojem przy fontannach ........
Czas się spakować ......... jutro ruszamy na północ .........