Przed wyjazdem oglądałam sporo i czytałam o tym mieście. Gdzieś zetknęłam się nawet ze stwierdzeniem, że to najpiękniejsza stolica Europy. Tibilisi przed wyjazdem w Kaukaz praktycznie liznęliśmy - postanowiłam wiec planując cała wyprawę, że poświęcimy kilka dni na to miasto, aby zwiedzić je dogłębnie i dokładnie .................
Wyszukując nocleg jak to z moim szczęściem bywa - znalazłam świetną lokalizację, ale to co okazało się być na miejscu przeszło moje wszelkie wyobrażenia. Nasz hotelik znajdował się w samym centrum dzielnicy Avlabari, ale o niej opowiem w osobnym wpisie ........... wpisze tylko - byliśmy zszokowani !
Po zrzuceniu gratów idziemy na obiad . Są z nami jeszcze 3 współtowarzysze z Kaukazu (wylatują do Polski w nocy) ......wędrujemy więc większa grupą przez kolejne dzielnice. Obiad zjadamy pod wagonikami kolejki, a potem przechodzimy ponownie przez rzekę, aby gondolowymi wagonikami wjechać na jeden ze szczytów na którym znajduje się pomnik Kartlis Deda - Matki Gruzji oraz Twierdza Narikala.
Forteca góruje nam miastem , jej potężne mury wzmocnione basztami w obecnym stanie pochodzą z XVI w. , ale pierwsza budowla obronna w tym miejscu stał już w IV w. Pomysł , aby wchodzić na twierdze po zmroku jest dość szalony. Mury nie są kompletnie zabezpieczone, ani oświetlone (bo światła ustawione sana ich front) a wejścia przypominają wspinaczkę tatrzańską ............
Ale widoki z góry warte każdego wysiłku i ryzyka !