Jedyną nadającą się do plażowania plaże już "sprokurowaliśmy" (ale opowiem o niej później) ............. ruszamy więc w poszukiwaniu innych . W przewodniku jest informacja, że na południu jest jakaś ładna .........niestety - plaży brak, są tory, a zaraz za nimi urwisko i pasące się krówki .......... na horyzoncie też nie ma czego szukać .......
No to w takim razie jedziemy na północ od Lenkoranu .
Tu kiedyś znajdowała się piękna promenada, niestety w chwili obecnej pozostały po niej szczątki dawnej świetności.......
Kawałek za promenadą jest dojście do plaży, niestety urodą odbiegająca od czegokolwiek .........sa za to przekryte folią tymczasowe knajpki ........ zachodzimy więc do jednej z ich, aby dowiedzieć się, czy dostaniemy tu coś jeść ............. ależ oczywiście, a co sobie życzymy ? oczywiście rybkę !
No to jeden idzie łowić, drugi jedzie do miasta po coś do ryby ........na obiad czekaliśmy długo, ale za to .......pyszne to było :-) Choć nie było ani ładnie, ani higienicznie, ale co tam ...........100razy lepiej od naszego śniadania w 4* hotelu ...........