No i mamy - granica przekroczona (kompletnie niezauważalnie).....
Przybijamy sobie w aucie piątki - to 35 kraj mój i męża, a 27 Eryka .........
Jest okropnie późno, zdecydowanie rezygnujemy ze zrobienia dodatkowych 100km, aby już po zmroku oglądać klify zachodniego wybrzeża . Zatrzymujemy się za to w uroczym miasteczku Donegal, które jak dla mnie stanowi kwintesencję Irlandii - dokładnie taką ją sobie wyobrażałam. Dzień chyli się już ku końcowi, miasteczko nie wygląda już w tym ponurym świetle zbyt pięknie, ale gwarantuje - to istny cukiereczek.
Miasto Donegal jest znane z tego, że było dawną siedzibą klanu O’Donnell, który odgrywał kluczową rolę w historii Irlandii. Od XV do XVII wieku zaopatrywał on główną opozycję do angielskich kolonizatorów. W mieście znajduje się zamek i ruiny franciszkańskiego opactwa, które datowane są na XV wiek. Historia była inspiracją dla wielu książek i filmów, np. disneyowskiego The Prince of Donegal.