Syn powędrował do łóżka, a my zabraliśmy auto i pojechaliśmy szukać drogi, którą można zamiast kolejką dostać się na szczyt pod Fort Imperial. Droga okazała się być bardzo niebezpieczna : wąska, kręta i przepaścista ...... ale widoki były warte grzechu .....
Sam Fort nie jest zbyt ciekawy, nie było zresztą już możliwości tego do końca sprawdzić, bo o tej porze jest już nieczynny dla zwiedzających.
Chwila na spojrzenie na słynne miasto z góry, jedziemy zostawić auto i udajemy się w zaułki Starego Miasta, aby poczuć jeszcze atmosferę nocą ........ pyszne winko w wypatrzonej wcześniej knajpce, kilka wysłuchanych ulicznych koncertów i pora wracać ........