Opuszczamy już na dobre Chorwację, przed nami nowy kraj i kilka ciekawych miejsc do odwiedzenia .
Plan na ten dzień zmienialiśmy kilkukrotnie, początkowo mieliśmy ominąć stolicę i pędzić przez Bośnie z noclegiem już po za jej granicami. Wynikało to z obawy przed zajeżdżaniem do niej, bo 2 tygodni przed naszym wyjazdem znajomi znajomych zostali okradzeni ze wszystkiego co mieli (uśpili ich gazem w hostelu w Sarajewie), ale w końcu jednak postanowiliśmy zaryzykować.
Było więc więcej czasu na zajechanie w kilka miejsc.
Pierwsze co zaskakuje w tym rejonie kraju to flagi wiszące we wszystkich miasteczkach - to nie są flagi bośniackie, a serbskie ......o co tu chodzi ? ....... widać, że sprawa podziału granic krajów nie do końca przebiegła po myśli mieszkańców.
Dla zainteresowanych - bardzo ciekawie ten problem został opisany tutaj :
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/swiat/1702516,1,bosnia-i-hercegowina-czyli-na-balkanach-znow-goraco.read
Co to oznacza dla przyszłości tego kraju - oby nic złego, wystarczająco dużo zła wydarzyło się na tych terenach .
Są jeszcze wakacje, nie chcę zastanawiać się nad przykrymi sprawami - chłonę więc przepiękne krajobrazy w drodze do świętego miejsca .........