Szybkie rozpakowanie , zmiana odzieży i obuwia ( 3 pary nowiutkich górskich butów czekają na przetestowanie ), zapakowanie sprzętu i już o 14 jesteśmy na I szlaku .
Do zmroku nie pozostało nam już wiele – na pierwszy ogień idzie więc Przysłop Miętusi, czyli jakaś 2,5 godzinna pętla – w sam raz na rozgrzewkę ……
Idziemy w głębokim śniegu przez wiatrołomy , szlak na szczęście jest przetarty przez kilka osób przed nami, nie ma więc problemu, aby odnaleźć właściwą drogę. Szczyty Tatr niestety są w chmurach, ale kiedy znajdujemy się tuż przed Przełęczą w najwyższym punkcie na szlaku (1320m n.p.m.) na moment rozwiewają się chmury i oczom naszym jak fatamorgana ukazują się ośnieżone szczyty Tatr Zachodnich . Chwilę później jesteśmy już na Przysłopie – to rozległa polana z pięknymi ( zazwyczaj ) widokami, a potem już sympatyczne zejście w kierunku Doliny Kościeliskiej czarnym szlakiem nad Reglami .
Tatry powitały nas czarno – białą aurą – lubię taka kolorystykę …..
Po zmroku zamykamy około 11-kilometrową pętlę. Czas na obiad i spotkania w gronie rodzinnym.
Zdjęcia w lepszej rozdzielczości na stronie :
http://fotopodroze.eu/tatry/przyslop-mietusi