Powoli robi się ciemno, wszystko pozamykane, my potwornie głodni, bez szans na zjedzenie czegokolwiek na Starym Mieście , bo pozamykane dokładnie wszystko ( po za jedna zapchaną restauracją z kosmicznymi cenami ) . Do tego zziębnięci do szpiku kości (a jednak trzeba było kurtki zimowe zabrać) i dokładnie przemoczeni .......nie ma wyjścia - nic tu po nas ......
Wracamy więc powoli uliczkami Starego Miasta w kierunku Bramy Damasceńskiej. Dopiero kilkadziesiąt metrów od hostelu znajdujemy miejsce gdzie można coś zjeść. Okutani we wszystko co mamy zasiadamy do stolika w obskurnej knajpie muzułmańskiej , co prawda pod dachem, ale bez ściany frontowej (tj. otwartej na ulicę) - o ogrzaniu się możemy zapomnieć ....... zjadamy cokolwiek, byle szybko i byle zaspokoić głód i wędrujemy się przebrać i ogrzać do hostelu.
Nieczęsto nocujemy w takich miejscach, ceny z kosmosu jak na ten standard, ale nie ważne - liczymy na miłą międzynarodową atmosferę i fajny wieczór.........
I byłby może i miły i sympatyczny, w sali gromadzą się lokatorzy przeróżnych narodowości z całego świata, zaczynamy rozmowę, dogrzewamy się herbatką, klima działa jak wściekła (oczywiście nastawiona na grzanie), przez dziurawe drzwi na taras wlewa się ciurkiem woda do środka ......... spokojna, sympatyczna atmosfera ......... do czasu kiedy nie zjawiają się RODACY .......
O zgrozo - dlaczego zawsze na takich musimy trafić ????
Wóda na stół i zaczyna się chlańsko, przeklinanie, potwornie głośne rozmowy, co chwila otwieranie drzwi tarasowych (bo jeden z drugim musi wyjść na dymek i przewietrzyć się) - sympatyczni pielgrzymi z Afryki proszą ich o zamykanie - oni mają to gdzieś .....
Kiedy w końcu nie wytrzymuje i rzucam z drugiego końca sali, żeby przestali plugawić ojczysty język, bo uszy puchną - przychodzą i zaczynają opowiadać jakimi to wielkimi podróżnikami są, ze już prawie cały świat zjechali i w ogóle ........ to ładne świadectwo nam tym świecie nam przynoszą !!! Mam dość, chowam się do pokoju, jak dobrze, ze nie mamy zbiorowej sali, bo jak bym na takich trafiła ........... aj .........