Kiedy zaczyna się ściemniać wyjeżdżamy z Betlejem. Nic tu po nas - co chcieliśmy - tośmy zobaczyli (chyba moje wyobrażenie o tym miejscu nie było zbyt odmienne od tego co zastałam). Co tu robić wieczorem ? Wszędzie czytałam ostrzeżenia - po zmroku nie wybierajcie się na Stare Miasto, a zwłaszcza do dzielnicy muzułmańskiej ........ ostrzeżenia - ostrzeżeniami, a jednak ciągnie nas, aby zapuścić się w zaułki ponownie ( zwłaszcza, że to już ostania szansa na wieczorną aurę, bo jutro opuszczamy to niesamowite miasto ).
Idziemy więc sami (syn zostaje w hostelu) przez palmową promenadę wzdłuż murów i wchodzimy przez Bramę Nową do Dzielnicy Chrześcijańskiej - tu wszystko pięknie świątecznie udekorowane. Nie ma tu za dużo sklepików, zresztą o tej porze większość jest pozamykana , kupujemy tylko pamiątkowa jarmułkę od muzułmanina w chrześcijańskiej dzielnicy i wędrujemy do tej otoczonej zła sławą. Granice miedzy dzielnicami wyznacza tak na prawdę tylko ilość śmieci na uliczkach i ogólnie większy chaos.......ale jest bezpiecznie .......