Z La Laguny kierujemy się w górę i w ciągu 45 minut znaleźliśmy się na wysokosci 2300m n.p.m.- przy wysiadaniu z samochodu odczuliśmy tą róznice wysokosci, nawet zakręciło się nam w głowach. Teraz był czas by nasycić oczy tym dziwnym i egzotycznym dla nas widokiem. Krajobraz wręcz księzycowy, tylko gdzieniegdzie jakaś niska roslinność - nic dziwnego, że kręcono tu "Gwiezdne Wojny". Zatrzymujemy sie chwilę przy obserwatorium atronomicznym - tu kilka informacji na jego temat:
"Jedną z instytucji o światowej renomie funkcjonującej na Teneryfie jest observatorium astronomiczne położone w Parku Narodowym na szczycie Izaña i które należy do Kanaryjskiego Instytutu Astrofizycznego. Instytut współpracuje z najważniejszymi ośrodkami i centrami badawczymi zajmującymi się badaniami astrofizycznymi a także rozwojem technologicznym i jest punktem odniesienia dla wszystkich zainteresowanych zgłębieniem tajników nieba. Observatorium oferuje profesjonalnym astronomom a także zwykłym miłośnikom astronomii dostęp do swoich urządzeń jak też konsultę materiału badawczego. Od kwietnia do grudnia, w każdy piątek, po uprzednim zamówieniu wizyty, można wejść i skorzystać ze specjalnego programu w ramach którego observatorium w sposób zrozumiały i atrakcyjny omawia swoją działalność i osiągnięcia. Dla naukowców są przewidzaine specjalne oferty wraz ze stypendiami na realizację badań.
Czytaj więcej http://www.iac.es/"
Zrobiło się późno, cel naszej przyszłej wyprawy - Pico de Teide pożegnaliśmy w promieniach zachodzącego słońca - wyglądał magicznie i niedostępnie.