Szczęśliwy lot , z góry piękne widoki, ale ponieważ jestesmy wykończeni po nocy na lotnisku przesypiamy większośc drogi. Lądujemy - widać, że jesteśmy w innym świecie, lotnisko wyjątkowo obskurne, ohydne kible.....Wsiadamy do autobusu, który wiezie nas do Hammametu. Kierowca pędzi 100km/h, cała drogę gada przez komórke, ale pierwsze pozytywne wrażenie robią na nas drogi - 100xlepsze od naszych ;-((.