Kolejny dzień plażujemy. Sam hotel i plaża oferują na tyle dużo atrakcji, ze nie mamy czasu na nudę. Przy basenie animatorzy organizuja stale zajęcia sportowe: aerobic, strecing, strzelanie z łuku, gra w kulki, lotki, tańce, rózne konkursy i zawody sportowe. Na plazy z kolei do dyspozycji (ale już za opłata przelot spadochronem, skutery i mnóstwo innych. Tym razem lecimy sobie spadochronem - 5 minut przeszkolenia i ......
żyjemy:-))) - widoki fajne, ale adrenalina średnia
Dzisiaj zaczął się ramadan - pierwszy raz mamy okazję naocznie przekonac się na czym to polega. Od wschodu słońca do zachodu nie wolno Tunezyjczykom nic zjeść i wypić - z tym jedzeniem to jakoś pewnie można wytrzymać, ale jak przetrwać cały dzień w takim skwarze bez kropli picia? Zagadka
Okazało sie, że starsi faktycznie tego przestrzegali, a młodszych pilnowali. Któregoś dnia zwrócili się do nas animatorzy o przyniesienie im pizzy, która w tajemnicy zjedli na zapleczu.
Generalnie widac było, ze cięzko im było sobie z tym poradzić - zwłaszcza osobom, które pracowały w kuchni, albo barze przy basenie, czy przy plaży - serce się kroiło.
Gdy zachodziło słońce - punktualnie o 20.00 rzucali wszystko i zasiadali do wielkiej "wyżery" - jak wygłodniałe zwierzęta. Katolicyzm to jednak bardzo tolerancyjna religia.