Upał straszny więc po szybkiej kawce w domku u teściów decydujemy się na skróconą wersję wycieczki - może dłuższa wersja innym razem.....
zaczynamy kawałek za Górkami Wielkimi, gdize zostajemy podrzuceni samochodem - miąło być dalej, ale okazało się, że ktoś w międzyczasie zwinął asfalt - może kiedyś była to dobra droga, ale teraz nadawał się bardziej na pieszą wędrówkę.
Wędrujemy więc przez las - poza nami jeszcze wielu takich :-)))
Potem niestety dojście do wsi Jasionki i jakiś km wzdłuż dośc ruchliwej drogi do kościółka, kawałek za nim odbicie w prawo na czerwony szlak i ostre podejście (ale na szczęście już z dala od cywilizacji) - a tam mnóstwo wielkich - grznatowych borówek - to lubimy !!!
Po około godzinie podejścia znajdujemy się na rozdrożu szlaków - dalej przez buczynowy las niebieskim szlakiem, a po kolejnej pół godzinie - szlak zielony wiodący dość ostro na szczyt Zebrzydki - ciekawe, że na mapie omija on szczyt i przechodzi dużo poniżej....
Zebrzydka ma zaledwie 578m n.p.m., ale jak się okazuje zejście z niej należy pewnie do jednych z najbardziej karkołomnych szlaków w beskidzie.....niestety po borówkach ślad zaginął, grzyby chyba były, ale wszystrkie przed nami zostały pozbierane, ale trudno i tak było fajnie - nawet w taki upał troszkę wysiłku się przyda !!!